środa, 10 kwietnia 2013
riders
Riders on the storm. Dźwięk klawiszy w intrze. Gdzieś, kiedyś mający kilka lat chłopiec właśnie przestał bać się burzy. Piękne, prawda?
Subskrybuj:
Posty (Atom)
Zapis minionych lat. Blues i życie jak muzyka. Ciemne wieczory i blask monitora. Wspomnienia z życia tak gęstego, że mogłem je kroić nożem. To trwa... dlatego podtrzymuję tradycję.