Nareszcie cisza, lekki podmuch wolności prosto w twarz... achhh.... piękne.
W oddali, na drugim planie, problemy i troski codzienności. Nie teraz. Teraz jest cisza i smak wolności, dobrze wykonanego zadania i zasłużonego odpoczynku. Następnie nauka opanowywania Szału, a potem zasłużony sen sprawiedliwy.
Szerokie perspektywy... zmiany...
Wolność. Cudowny smak, jedyny w swoim rodzaju. Ciemne, zasnute cieniem tło mojego życia. Pośrodku tęcza jaskrawego światła. Ja i to co piękne w tym kim jestem.
Pytanie tylko, które warstwy ludzie chcą we mnie dostrzec... a które dostrzec potrafią...
2004-11-10 | 15:14:18 | crazy-in-paradise
poniedziałek, 25 czerwca 2007
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz