środa, 27 czerwca 2007

Aleja

"Śpiew świata wskazywał drogę do domu, a cichy szept Wiatru delikatnie kazał iść dalej, dalej od codzienności, dalej od przyjętych kanonów, w stronę Słońca które tak wielu dało schronienie. Wśród pochyłych drzew, dwie zbłąkane dusze. W nawałnicy pragnień, w ogniu Słonecznym. Ryzyko okazało się być szczęściem, bez rozpaczy i bólu. Okazało się być zrozumieniem i długowiecznością.
Szli z szeroko rozpostartymi skrzydłami, nie wiedzieli gdzie poniesie ich Wiatr, czuli, że muszą udać się dalej, w stronę Słońca, ku spełnieniu marzeń.
Co za różnica co powiedzą inni. Przychodzi czas gdy trzeba żyć egoizmem we dwoje. I niech nie pytają czy taki układ ma jakiś sens, niech nie pytają skąd i dlaczego. Niech po prostu żyją.

...na Alei Pełnej Róż..."

2005-05-07 | 17:51:31 | crazy-in-paradise

Brak komentarzy: