Czuję lęk, przed nieznanym. Mój cień boi się wyzwań i ryzyka. A ja wiem, że tylko ryzykując mogę dosięgnąć wygranej. Wczoraj patrzyłem na szczęśliwych ludzi, którzy układają sobie życie, patrzyłem jak spełniają się ich marzenia, widziałem światło i radość w ich oczach. Czy w moich ktoś ten błysk widział?
Nie.
Wczoraj nie.
Dlaczego czuję, że straciłem coś na zawsze? Może to, że słowa same nie garną się na usta oznacza, że tamta część życia została zamknięta. Pora na kolejny epizod. I znowu wszystko od nowa... znowu czuję się jak dziecko, które potrzebuje by ktoś je wziął za rękę i przeprowadził bezpiecznie na drugą stronę...czegokolwiek by to strona była.
Mam ochotę położyć się i słuchać muzyki, słyszeć każdy dźwięk osobno, odkrywać kolejne ścieżki muzyki, słyszeć to na co inni uwagi nie zwracają.
Skrzywdzili mnie. Czasem słyszę tysiące pochlebstw i czuję, że jestem dobry w tym co robię. Czasem ktoś nieświadomie przez brak przywiązywania wagi do tego co mówi, powie coś co jak niewidzialny nóż przeszyje moją duszę. I czuję się zbity z tropu. Chociaż wiem, że nie warto słuchać, chociaż wiem, że odwaga to bieg do przodu gdy inni mówią dość. Chociaż wiem to wszystko...wiem też, że mam duszę artysty, a ją nawet najdrobniejszy kawałek stłuczonego szkła potrafi zranić.
I właśnie dlatego pójdę dalej.
Ranny...
...ale zawsze do przodu...
2005-04-24 | 15:13:02 | crazy-in-paradise
środa, 27 czerwca 2007
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz