środa, 27 czerwca 2007

Ty

"Czasami wolę być zupełnie sam", ale nie teraz! Chciałem zawsze stawiać wszystko na jedną kartę bo wtedy czuję, że naprawdę życie istnieje blisko mnie, że istnieją inni ludzie, że istnieją piękne kobiety... i wieź, która może stać się niezwykle silna. Postawienie na jedną kartę wszystkiego oznacza, że jeśli przegram stracę... Ciebie. Co się stanie jeśli wygram? To będzie nasze zwycięstwo, tak samo jak naszą stać się może przegrana. Tym razem spasowałem, nie musiałem, ale chciałem. Nie chciałem żeby przemówił alkohol. Nie teraz.
Kłamię. To rozum i serce nie chciało by etanol doszedł do głosu. Reszta mnie krzyczała, że to jedyna słuszna droga. Wiedziałem, że muszę być trzeźwy nie tylko ze względu na innych

Chwila zapomnienia nie jest warta utraty znajomości.

Żyj chwilą.

Sprzeczność?
Nie... zbieg przeciwieństw.

Czasami uczucie, że chcesz mieć kogoś blisko siebie jest tak silne, że nie podejmujesz działań by tą wieź umocnić. Przeraża mnie możliwość zupełnego stracenia tej cząstki, która łączy.
Czy zrobiłem błąd?

Miałem dwa wyjścia albo dzisiaj, po obudzeniu się, czuć radość, że było wspaniale i smutek, że wraz z wytrzeźwieniem wszystko przeminie, albo drugą możliwością było nie wykorzystanie sytuacji i smutek, że mogłaś nie zrozumieć o co mi chodzi.

I tak i tak źle! I tak i tak czuję się jak chuj! ... I tak i tak jestem smutny...

Wszystko wokół mnie się zatrzymało.

Zrezygnowałem, bo nie byłem pewien czy to był właśnie mój czas na działanie.
Nie poczułem wiatru, wiejącego zawsze gdy mam działać.
Jeszcze nadejdzie.



2005-03-20 | 14:40:39 | crazy-in-paradise

Brak komentarzy: