środa, 27 czerwca 2007

Krew

Poniedziałkowy wieczór. Krew, wciąż na mych rękach.

I kim jestem, gdy zmęczone oczy patrzą w lustro... wiem, że o to kiedyś pytał, to piętno idzie za nim... i za mną, i za moim bratem...

Jak długo tak jeszcze będzie, jak długo można milczeć? Rok, dwa, dwadzieścia lat? Czy kiedyś się dowiem?

Już wiem... nie od niego, a szkoda.
Przed przeszłością nie uciekniesz.


A pewnego dnia, stanąć z Prawdą oko w oko... morderca... przepraszam.
Nie!
Nie przepraszam, czemu ja mam przepraszać?
Wolę wiedzieć i żyć z tym niż nie wiedzieć i żyć w nieświadomości.

Ich Przeszłość, przestrogą dla mojej Przyszłości...

I modlę się, żeby grzechy przodków nie odciskały piętna na linii krwi.



Na ten jeden moment, zapanował totalny chaos w mojej głowie w moim życiu.
Wiem jedno... jeśli mnie ktoś kiedyś porówna do sprawcy chaosu, powie że jestem taki sam, odejdę, patrząc za siebie... ból będzie trwał do końca życia.
To byłoby więcej niż zniewaga, to byłoby zaprzeczenie osoby, którą chcę być, może którą jestem, którą na pewno się stanę.
Zaprzeczenie zaufania.
Zaprzeczenie wiary w to, że pomimo upadków potrafię być dobrym człowiekiem.
Zaprzeczenie mnie.

Może gdy się obudzę, gdy wszystko przemyślę odcięty od emocji - uspokoję się... choć trochę.
Nigdy nie zrozumiem dlaczego tak było, nigdy się nie dowiem.

Moja Siostra - Mój Brat - nie żyje! - wystarczający powód, żeby pamiętać i tracić szacunek.

Obiecałem, że nigdy nie zadam tego pytania Tobie, który patrzysz na moje życie, doskonaląc mnie w sztuce bycia człowiekiem.
Obiecałem lecz jestem słaby, chociaż jeszcze wierzę, jeszcze mam w piersi tą iskrę, która każe pokładać wszystko w jednym słowie - Nadzieja.

Tak bardzo chcę zapytać "DLACZEGO?!" tak bardzo chcę to z siebie wykrzyczeć, tak bardzo chcę poznać odpowiedź.

I tak oto złamałem kolejną obietnicę... ile ich jeszcze zostało? Co potem?

...życie... nic mniej... nic więcej...

Uciekam w muzykę, tam znajdę Azyl, uciekam bo czuję, że muszę, bo chcę być czysty jak dziecko...

...ja też mogłem umrzeć, bo tak było by łatwiej.

2005-05-24 | 00:25:44 | crazy-in-paradise

Brak komentarzy: