poniedziałek, 1 lutego 2010

Just a mix

I tak pojechałem do Szwajcarii, że leżę teraz w pokoju hotelowym w
Mariocie w stolicy I zastanawiam sie co dalej.

Odpowiada mi to. Hotele, podróże. Pytanie czy pracując lepiej
podróżować czy podróżować za zyski z pracy. Dość skrajne rozwiązania.

Pobudka jutro o 6. Druga próba załapania się na pokład samolotu.

Strzelanina w telewizji. Drugie, małe piwo.


Wanna z ciepłą wodą i odprężenie dla stóp. Ponad cztery godziny na
lotnisku i nic.

Jadąc na lotnisko zastanawiałęm się jak to będzie jeździć do Warszawy
motocyklem. Tak po prostu. Myślałem o tym o ile łatwiej, myślałem o
ile niebezpieczniej.

Myślałem, że już dzisiaj będe półtora tysiąca kilometrów od swojej
codzienności. A dalej jestem tutaj. Prosty wniosek. Codzienności nie
uciekniesz - zmień swoje życie, zmienisz codzienność, nie będziesz
musiał uciekać.

Jak zwykle. Łatwo mówić.