sobota, 7 lutego 2015

Obietnice... pył na wiatr

Obiecałem sobie, że już nigdy tego nie udostępnię - nigdy tego nie pokażę.

Nie wiem.

Kiedyś, kiedyś bardzo chciałem spełnić marzenia przed trzydziestką. To było takie mistyczne, magiczne i czułem unoszącą się lekko rozproszoną, wilgotną mgłę mityczności gdy o tym myślałem.
Ten dzień się z każdym dniem zbliża a ja mogę z łatwością powiedzieć, że... "tak". Zrobiłem to, byłem tam, jestem tu, dotrwałem, dobrnąłem - swoją pracą. Pamiętasz jeszcze te rozmowy? To było tak wiele lat temu.
Każdemu powiem, ze rozpalanie, podtrzymywanie żywych marzeń to najpiękniejsze co może spotkać człowieka.
Teraz jest czas na nowe plany, nowe zamiary.
Te z lat ubiegłych, marzenia mistrzowskie, szybkie motocykle, samochody z duszą, własne kąty i miejsca do pracy - pora iść dalej, odkrywać, zdobywać, krzyczeć "że, kto jak nie ja?!"
Życie jest piękne.
Teraz tak wiele ważnych decyzji, tak dużo patrzenia w przyszłość, tak wiele do zrobienia.
Wiesz, że jeśli chcesz to potrafisz?
Ja zawsze chciałem robić to co teraz robię. To jest cudowne.
Mimo, że wiem, że w obecnym świecie gdy wszyscy gonią w przód i w tył, biegną w lewo i w prawo... właśnie - a gdzie głębia?
Zawsze chciałem napisać książkę. Może to ten czas?