niedziela, 29 grudnia 2013

sny

Piękny sen dzisiaj mialem. Taki wracający raz na jakiś czas. Jeszcze nie wiem dlaczego akurat dzisiaj do mnie przyszedł. Był taki spokojny. Odkrywczych. Tajemniczy. Spokój i znaki. Zaczynam je widzieć gdy jestem spokojny. Uczucia jako chłodna kalkulacja. ...zawsze tak samo tylko różne osoby.

czwartek, 28 listopada 2013

Taki czas

...gdy rozwija się kilka nowych pomysłów.

Zmęczenie w tej chwili. Czasami lepiej jeśli nic nie stoi nam na przeszkodzie. Czasami lepiej gdy nauczymy się omijać przeszkody. W tą czy inną stronę czas realizować nowe pomysły.

czwartek, 29 sierpnia 2013

Dziwności

To aż dziwne. Ta Przestrzeń, którą z jakiegoś powodu nie chcę się już dzielić.
Pięć lat, może kolejny rozdział.
Tak wiele by tak mało.
Szczęście ma chyba kolor Bieszczad. Chyba Wiatru wiejącego przez świat. Nie burzy i nie rosy poranka ale ważnych decyzji i szyderczych uśmiechów. Szczęście - tak mało by tak wiele.

poniedziałek, 12 sierpnia 2013

Raz na pięć

Raz na pięć lat, podobno, dobrze jest wszystko zmienić. Raz na pięć lat stać się nowym, odpłynąć, przywyknąć na nowo, odszukać w sobie iskry pragnień, pasji, motywacji. Złapać je i rozpalić z nich ogień. Jakiś czas temu minęło właśnie te pięć lat. Zmiany, zmiany - ...a sił akurat dzisiaj trochę brak.

czwartek, 8 sierpnia 2013

Ten głód

Znowu to czuję. Ten głód. Iść! Nie! Biec! Łapać oddech, nakurwiać!

Nie wiem gdzie ani w jakim celu - właśnie o to chodzi. Płoń.

wtorek, 6 sierpnia 2013

Właśnie.

Przecież tego chciałeś! O co ci kurwa teraz chodzi?
Właśnie tego chciałeś!

Uważaj o czym marzysz...

poniedziałek, 5 sierpnia 2013

Painkiller

Czasami... raz na długi czas - sam nie wiem co.


niedziela, 4 sierpnia 2013

ta przestrzeń

I tak jadę ulicą, jak wiele razy jeździłem... Ale teraz inaczej, troszeczkę. Tak lżej, przyjemniej... z uśmiechem. Bo znowu można pić i tańczyć i oglądać gwiazdy. Tak zwyczajnie. Właśnie tak. Nic złego, może i nic dobrego ale co za różnica. Cień wolności ma różne natężenie.

Więcej. Chcę więcej.

Alkohol nic nie tworzy tylko potęguje, daje usprawiedliwienie... Więc może znaleźć to usprawiedliwienie i używać go bez konieczności leczenia kaca. Stestujmy.

niedziela, 28 lipca 2013

Goniąc marzenia.

Wolność ma czasem gorzki smak.

Tak. Dokładnie taki. Gorzki. Taki jak dzisiaj - trochę, dosłownie troszeczkę.

Będzie dobrze.

poniedziałek, 22 lipca 2013

15 lat

Tak mało. 15 lat temu nawet bym nie pomyślał.
Nawet bym nie pomyślał o maszynie, motocyklu... który przekracza 300 kilometrów na godzinę.
Dzisiaj stoi w moim garażu.

Uważaj o czym marzysz bo marzenia lubią się spełniać.

On wings of steel....

sobota, 13 lipca 2013

A jeśli?

Stoję w garażu. Coś tam grzebię. Zastanawiam się i myślę. Czy warto kupować kolejny motocykl? 
Patrzę w prawy róg stołu warsztatowego. Nie musisz kupować tego motocykla ale jeśli go nie kupisz to się nie dowiesz jak to jest mieć motocykl, który jeździ 300. 

Jakiś czas temu miałem wizję. Robię zdjęcie skrzydeł z loga Hondy na czarnym baku i opisuję je "ciekawe gdzie poniosą mnie te skrzydła".
Opis zmieniłem w ostatniej chwili.
Wizja się spełniła.

środa, 26 czerwca 2013

Chwila wytchnienia

Reggae. Trochę ciszej w głośnikach. Jeszcze trochę. Minimalnie. Blask monitora. Kolejny utwór. Posłuchajmy gdzie dojdziemy. Otwarte zimne piwo.

Trochę wolniej. Z zamkniętymi oczami.

Poczułem się dzisiaj tak cholernie dorosły. Nic szczególnego, wspomnienie spaceru w deszczu sprzed trzech dni mi to uświadomiło. Akceptacja a apetyt rośnie w miarę jedzenia.

Tak dziwnie. Otoczony ludźmi, którzy się nie przejmują. Gdy chcą krzyczeć to krzyczą, gdy chcą coś robić to ryzykują i grają dalej... i ani trochę mi to nie przeszkadza. Zimne powietrze z gorącego, dusznego nieba.
Zmysły. Czy to już ten czas, że nawet tak proste rzeczy mnie tak cholernie nakręcają?

Kilka słów, które tak bardzo bym chciał usłyszeć. Parę ciepłych chwil. Kilka dobrych dni i ciepło.

Leć, płyń, walcz, upadaj, wstawaj. Podkręć Ogień - to takie proste.

Wakacji i odpoczynku wypełnionego, tym razem nie aktywnym ale zwykłym, najzwyklejszym lenistwem. Z wyłączonym telefonem, komputerem. Blask słońca, błękit nieba, ciepło morza daleko, daleko od domu.
Świat jest mały.

czwartek, 23 maja 2013

W nocy.

Płyń. Nic nie mów... płyń.

Pieką mnie oczy gdy je zamykam.

Dzielić się światem. Wariactwo - zapomnij.

Tak wiele do powiedzenia, pokazania - tak mało słuchających.

A jeśli nie pojedzie czysta?

To pojedzie brudna...

Dunno how to call it.

DżiEsIksAr...

środa, 22 maja 2013

Podobno

Motocykliści mają piękne śluby i pogrzeby.

Wróciłem do domu, przemoczony choć bywało gorzej. Wanna, ciepła woda, piwo.

Paru kumpli już tam jest, wiesz? Nauczeni nie bać się...

Zabrakło szczęścia. Zabrakło Damianowi szczęścia. Tak zwyczajnie. Tak jak wtedy gdy odjeżdża Ci ostatni autobus.

"...niech pożegna go muzyka maszyn" - Ryk. On już nie wstanie, wiesz? Nie pojedzie nigdzie z naszym dzikim, pełnym życia stadem. Tutaj już nigdy nie pojedzie...

Szerokości, tam na górze.

środa, 8 maja 2013

Eh - jakiś czas temu

"Praca, mieszkanie, ten sam pokój, ten sam stolik, ten sam monitor.

Kurwa." - To miałem w szkicach na blogu. Napisałem to więcej niż rok temu.

Dobrze czasem popatrzeć do tyłu i zobaczyć ile rzeczy się zmieniło i o ile udało się usprawnić własne życie.

Dziwnie

Ale tak trochę.
Sporo wspomnień - dobrych i kilka tych złych, które i tak teraz są bez znaczenia.

Podnoszę głowę.
- Popatrz. Gwiazdy.
- Śliczne.


niedziela, 5 maja 2013

Górzyście

Bieszczady. Dżem w słuchawkach. Motocykl.

Cudowne uczucie. Płynę po zakrętach... "moja Victorio", kolejny zakręt i ciepły wiatr wpadający pod kask... "pamiętam dobrze", piękny widok - "ideał swój".

Kolejna seria obrazów do których będę wracał z uśmiechem na ustach.

sobota, 27 kwietnia 2013

Gdz nie możecie zasnąć

Bo oni znowu tam są. My tam jesteśmy. Łapiemy wiatr pod swoje stalowe skrzydła. Drzemy powietrze i przekraczamy prędkość dźwięku eksplozjami w silniku.

Piękna noc. Cudowny księżyc. Ciepły, już letni, wiatr. Znajomi i ryk silników.
Patrzą na nas, przeklinają, zazdroszczą, wyzywają. Bez różnicy. To nasza Wolność.

Wracam do domu, kładę się na bak, słyszę jak przelotowy wydech zaczyna wyć. Obraz warty zapamiętania.

piątek, 26 kwietnia 2013

teraz

Kiss my eyes and lay me to sleep...

Właśnie teraz, tak, teraz. By ktoś chwycił mnie za rękę i wskazał drogę. Veritas vos liberabit. Tak mało i tak trudno. Codzienność. Każdy nowy dzień. Kiss my eyes and lay me to sleep.

Boski wiatr - czuję jak zaczyna wzrastać w siłę. Jeszcze czas, jeszcze czas.

czwartek, 25 kwietnia 2013

Hotelowo

Są takie dni, że słucham Hotelu California. Nie wiem dlaczego, dzisiaj jest taki dzień.

wtorek, 23 kwietnia 2013

sos - speed on speed

Kurwa. Mam problem.

230 mi stanowczo za mało.

Life is life

Idź! Zrób coś ze swoim życiem.
Ale co?
Nic. Wszystko. Cokolwiek ale zrób.
Nie siedź tutaj dzisiaj. Nie patrz w monitor.

Uda się. Uda! Kolejne marzenie...

niedziela, 14 kwietnia 2013

About time

Tylko na co.
Wieczór kawalerski, a dzisiaj niedziela - właściwie to wstałem kilka godzin temu a już jest 20:30. Ten dziwny stan lekkości gdy wszystko wydaje się być tak odległe przez wysiłek który trzeba włożyć w każdy, nawet najmniejszy, proces myślowy.
Jest ciekawie to pewne. Czwarty wymiar, chciałeś latać to skacz.

środa, 10 kwietnia 2013

riders

Riders on the storm. Dźwięk klawiszy w intrze. Gdzieś, kiedyś  mający kilka lat chłopiec właśnie przestał bać się burzy. Piękne, prawda?

poniedziałek, 18 marca 2013

Podstawowo

Kiedyś, kiedyś nie tak daleko ale już nie tak blisko. W czasie, który był i to jest pewne lecz już go nie będzie i to jest nawet jeszcze pewniejsze działo się coś co nie miało dla mnie kompletnie żadnego znaczenia i dopiero teraz powoli przypominając sobie urywki minionych skrawków pamięci dostrzegam to czego nie byłem nauczony widzieć a na co warto zawsze patrzeć... krótkie chwile.
Ciepłe powietrze, letnią porą obserwowane ze szkolnej ławki. Otwarte okno w klasie. Zapach wolności z zewnątrz. Nie miało znaczenia co będzie jutro, ale nie tak jak zdarza się to teraz - gdy doświadczenia muszą być intensywne by zagłuszyć nadejście jutra albo spokój musi wypełniać wszystko tak mocno, że nie ma większego znaczenia co będzie. Wtedy to, zwyczajnie, istniało i to istnienie stawało się codzienną wakacyjną prawdą. Bez telefonów, maili, tabletów, komputerów, samochodów, motocykli, alkoholu, imprez, koncertów.

Mówili, że im człowiek starszy tym więcej problemów. To tylko kwestia tego ile problemów dostrzegamy. Na ile zgodzimy się by nas nauczono dostrzegać problemy. Ile decydujemy się wziąć na siebie - słusznie czy nie słusznie i potrzebnie czy nie.

poniedziałek, 25 lutego 2013

nigdy

Nigdy nie porzucaj swoich marzeń. Właśnie teraz jest mi potrzebny ktoś kto mi o tym przypomni...

niedziela, 24 lutego 2013

wracać

Nie da sie żyć czyimś życiem. Pora wracać. Już pora wracać...
Tak dużo łatwiej żyć. Ja też chcę spróbować. Muszę uważać bo wiem, że mi się spodoba.

czwartek, 21 lutego 2013

zagranicznie

Ulice są szare to ludzie nadają im blask. Beton ma wszędzie podobny kolor.
Leżę i marzę. Smutek, trochę bez powodu. Doświadczenie. Wszystko razem, połączone w jedną całość bez większego sensu jak się temu przyglądam. Zawsze jest ten moment, że wiesz ale nie widzisz... I ta chwila jest najcięższa, gdy sens zamiera nawet na własnych ustach. Będzie dobrze, tyle w temacie. Blasku słońca i radosnego śmiechu.

poniedziałek, 11 lutego 2013

A jesli jest coś

"Skacz!" krzyknął chłopiec do pająka na stole. Pająk podskoczył. Chłopiec obciął mu nogi a potem znów krzyknął "Skacz!" - pająk nie podskoczył. "Pająk traci słuch gdy obetnie mu się nogi" wyciągnął wniosek chłopiec.

A jeśli pająki nie mają uszu? A co za tym idzie nie słyszą?

A może nam brakuje jakiegoś narzędzia postrzegania rzeczywistości. Nasze oczy widzą zaledwie mniej niż jeden procent spektrum elektromagnetycznego.

A może mamy takie coś ale nie umiemy z niego korzystać?

niedziela, 10 lutego 2013

Trochę

Troszeczkę. Tyle ile zmieści się w zmęczonym oddechu człowieka, który utknął gdzieś pomiędzy lustrami.

Tak jak dzisiaj.

Natchnienia. 

wtorek, 5 lutego 2013

Anon

Nie ma anonimowości.
Właściwie to jest, ale nie tu gdzie teraz patrzysz - da się - ale te miejsca często zaprzeczają ludzkiej naturze a już na bank mojej.

Znaleźć, dowiedzieć się. To takie proste. Czasem mam wrażenie, że to trochę złe - taka dziwna umiejętność zdobyta przypadkiem w pracy.

poniedziałek, 28 stycznia 2013

HDL

Musimy być czymś więcej.
Czymś więcej niż podsumowaniem naszych oddechów i codziennych czynności, które wykonujemy jak zautomatyzowana linia produkcyjna.

Idź i zarabiaj, pracuj i kupuj. Jakby mi ktoś powiesił nad głową kreskówkowy odważnik o masie 100 ton.

Przeszukałem tyle dróg, ścieżek i traktów. Ciągle o tą jedną drogę za mało. Ciągle za mało. Szukałem w sztukach walk, eksplodującym paliwie, pracy do granic wytrzymałości, rozwoju siebie, dźwięku legend, szukałem też w innych ludziach.

Stoję teraz tutaj, na przestrzeni wieków, plac jest pusty a ja otoczony jestem tylko Przestrzenią. Nie ma pięknej trawy pod stopami tylko marmur. Gdzieś, coś poszło nie tak. Wracajcie, wszystko spierdoliliśmy.

Może litość w niebie?

Czuję fale - fale życia. Ciężko mi określić w którym miejscu teraz jestem ale wiem, że znowu chcę to wszystko rzucić i biec bo gdzieś tam musi być lepszy ja - prawdziwszy. Zdejmij z siebie ograniczenia, kim wtedy będziesz? Zupełnie inną osobą. Czy lepszą czy nie - nie wiem. Bez ograniczeń nawet to rozróżnienie się zaciera.

Z miłości albo strachu. A gdzie w tym podstawa? Odpowiedź mnie trochę przeraża.

Uniezależnić się - wyjść z tych ram.

Meditate. Fuck everything else.

Moje życie a nie wasze zlecenia.

poniedziałek, 21 stycznia 2013

Dżungla

Dzisiaj rano - pomiędzy śniadaniem a kawą - zdałem sobie sprawę, że żyję w dżungli. Miejskiej dżungli. Takiej specyficznej, bez drapaczy chmur i smogu ale w pośpiechu. Kiedy zwalniam, widzę jak wszystko pędzi obok mnie. Sekundy, minuty, godziny, dni.
Po co?

Czasami mam wrażenie, że to marnowanie życia - poświęcanie czasu na rzeczy, które nie mają głębszego sensu i nie wzbogacają mnie czy moich bliskich. Nie mówię o marzeniach, drodze do ich spełnienia - to jest piękne i uczy bardzo dużo o sobie.
Zmarnowany czas - o tym piszę. Latach bez fantazji, godzinach bez marzeń, minutach bez bicia serca - o narzuconych wytycznych, kajdanach w które sami godzimy się ubrać. W które ja się godziłem ubierać. Na szczęście to zrozumiałem.

poniedziałek, 14 stycznia 2013

Wieczór pytań

...i jaki był pierwszy kolor zobaczony na oczy?
Jakie pierwsze usłyszane słowo?
Czy kiedykolwiek znajdziesz to czego szukasz?
Jaki jest kolor Twojej twarzy?
Czy tęcza jest realna?
Dokąd idziesz gdy biegniesz?
Czy kiedykolwiek będziesz wiedzieć?
...i po co czuć jeśli światło przenika przez szkło?
Czy chciwość musi nami władać?
Gdzie jest nasza władza jeśli wszystko co mamy to złudzenia?

Gdzie są Twoje usta i gdzie wiodą mnie Twoje myśli?

Gdzie wybiega mój błędny wzrok zatopiony w kryształach Twoich oczu?

A jeśli wszystko to, ogarnięte blaskiem każdego nowego dnia, sprawia, że wieczorem siedzę tutaj widząc, że  biec znaczy zdobywać ale nie szczęście tylko chwile radości to czy wtedy będę dzisiaj spokojny?


sobota, 12 stycznia 2013

Dzisiaj

Nie wiem dlaczego dzisiaj.

Moja przestrzeń.

Zimne kamienie pod stopami.
Adrenalina.
Ciemny tunel wijący się w zastraszającym tempie.
Świeża trawa otulająca bose stopy.

To takie ważne.

Znowu zadaję pytania. A może zebrać się w sobie na dosłownie trzydzieści sekund absolutnej odwagi? Potem zobaczyć jak wiele się zmieniło.

Chyba szkoda, że nie wiesz o tym. Może już czas?