środa, 26 czerwca 2013

Chwila wytchnienia

Reggae. Trochę ciszej w głośnikach. Jeszcze trochę. Minimalnie. Blask monitora. Kolejny utwór. Posłuchajmy gdzie dojdziemy. Otwarte zimne piwo.

Trochę wolniej. Z zamkniętymi oczami.

Poczułem się dzisiaj tak cholernie dorosły. Nic szczególnego, wspomnienie spaceru w deszczu sprzed trzech dni mi to uświadomiło. Akceptacja a apetyt rośnie w miarę jedzenia.

Tak dziwnie. Otoczony ludźmi, którzy się nie przejmują. Gdy chcą krzyczeć to krzyczą, gdy chcą coś robić to ryzykują i grają dalej... i ani trochę mi to nie przeszkadza. Zimne powietrze z gorącego, dusznego nieba.
Zmysły. Czy to już ten czas, że nawet tak proste rzeczy mnie tak cholernie nakręcają?

Kilka słów, które tak bardzo bym chciał usłyszeć. Parę ciepłych chwil. Kilka dobrych dni i ciepło.

Leć, płyń, walcz, upadaj, wstawaj. Podkręć Ogień - to takie proste.

Wakacji i odpoczynku wypełnionego, tym razem nie aktywnym ale zwykłym, najzwyklejszym lenistwem. Z wyłączonym telefonem, komputerem. Blask słońca, błękit nieba, ciepło morza daleko, daleko od domu.
Świat jest mały.