Pusta droga, nocne światła, ciągle jeszcze głośny dzwięk dudniący w uszach, świadomość wolności i braku skrępowania przez ludzi. Esencja mojego życia.
A potem szara "domowa" rzeczywistość, odchodzenie od zmysłów... i... obojętność... moja własna... przerażająca... ale konieczna by zachować świadomość bycia tu i teraz - świadomość życia, które nie da się zdefiniować ani okiełznać.
Tu... Teraz... Ty... Ja... Oni... ...My...
2004-10-29 | 12:57:32 | crazy-in-paradise
poniedziałek, 25 czerwca 2007
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz